Czy asertywności możemy się nauczyć? Oczywiście. Poniżej przedstawiam kilka przykładów i technik, które pomogą w przeprowadzaniu asertywnych rozmów

Technika zdartej płyty

Czasami zdarzają się sytuacje, w których pomimo naszej odmowy, druga strona nadal naciska, abyśmy spełnili jej prośbę. Takie sytuacje są bardzo trudne, ponieważ znajdujemy się pod presją, która czyni sytuację niekomfortową. Technika polega na powtarzaniu w kółko naszej odmowy (pamiętamy tylko, że forma, w jakiej odmawiamy, nie powinna być niemiła). Odmowę wypowiadamy w sposób zdecydowany i nie rozkładamy naszych motywacji na czynniki pierwsze. Nie zmieniamy naszej wersji. Po prostu do skutku powtarzamy tą samą formułę. Stosując tę metodę musimy zapamiętać, aby cały czas nad sobą panować i nie dać wyprowadzić się z równowagi. Jeżeli nerwy wezmą górę, to pojawi się poczucie winy,
przez które możemy ulec prośbie drugiej strony.

Technika „jujitsu”

Swoja nazwę zaczerpnęła od wschodniej sztuki walki. Ta technika asertywnego odmawiania opiera się na podkreśleniu, że rozumiemy motywacje i potrzeby naszego rozmówcy, ale mimo tego odmawiamy. Ważne jest, aby nie wchodzić z rozmówcą w polemikę i nie przedstawiać swoich kontrargumentów, ponieważ możemy doprowadzić do eskalacji emocji i kłótni. Możemy również zaproponować własne rozwiązanie problemu jednak musimy być ostrożni, ponieważ to również może wywołać pretensje i zastrzeżenia do naszej osoby. Jeżeli nie mamy pewności, że nasze rozwiązanie zostanie przyjęte i zaakceptowane, to raczej nie zalecałbym tego rozwiązania.

Zasada „Jestem słoniem”

W sytuacji odmawiania warto również zastosować zasadę komunikacji zwaną „Jestem słoniem”. Kiedy ktoś czegoś od nas oczekuje, często nasze działania i reakcje organizmu ulegają przyspieszeniu. W efekcie możemy podejmować decyzje, które po namyśle uznamy
za niekorzystne dla nas. „Jestem słoniem” polega na tym, aby w rozmowie dać sobie czas
na przemyślenie i nie podejmować pochopnej decyzji. Sztuka polega przede wszystkim
na opanowaniu oddechu i dokładnym przeanalizowaniu całej sytuacji. Dlatego nie bójmy się patrzeć rozmówcy w oczy, dopytujmy jeżeli coś jest dla nas niejasne, zostawmy sobie czas
na przeanalizowanie sytuacji i zastanowienie. Pomoże to nie tylko nam, ale również u naszego rozmówcy wywoła wrażenie, że jesteśmy bardzo pewni siebie.

A co z asertywną krytyką?

To zagadnienie możemy przeanalizować z dwóch stron. Pierwsza to przede wszystkim wyrażanie krytyki. W sposób asertywny możemy opisać jako zachowanie nastawione na wywieranie konstruktywnego wpływu na innych ludzi poprzez szczere i uczciwe komunikaty wyrażane wprost. Celem asertywnej krytyki nie jest udowadnianie winy ani karanie, ale przekazanie informacji. Zaś sama informacja ma posłużyć jako wskazówki do ewentualnej korekty zachowań i postępowania drugiej osoby. Wyrażając asertywnie krytykę musimy pamiętać przede wszystkim o zachowaniu szacunku dla drugiej osoby. Nie tylko poprzez słowa jakich użyjemy, ale również przez ton i głośność z jaką się wypowiadamy.

W drugą stronę działa to na podobnej zasadzie. Jeżeli ktoś zaczyna nas krytykować z sposób agresywny, mamy prawo do tego, aby się bronić. Ważne jest, aby nasza obrona sama nie przyjęła formy agresywnej. Dlatego zawsze musimy pamiętać, aby panować nad swoimi emocjami. Taka obronę możemy podzielić na 4 etapy. Po pierwsze udzielenie informacji
(nie mylić ze zwróceniem uwagi) o tym, co nam nie odpowiada w zachowaniu drugiej osoby
i prośba o zaprzestanie tego zachowania (słowo proszę jest tu bardzo ważne). Jeżeli to nie pomoże, przechodzimy do drugiego kroku. Ponownie prosimy o zaprzestanie niekomfortowego dla nas zachowania. Jednak tym razem nasza prośbę wyrażamy w sposób bardziej stanowczy i mówimy, co czujemy. Zazwyczaj te dwa punkty wystarczą. Jednak bywają sytuacje, kiedy musimy reagować dalej. Kolejnym etapem jest informacja o tym, jakie działania i konsekwencje mamy zamiar podjąć. Musimy jednak pamiętać, aby te konsekwencje nie były dla drugiej osoby raniące i żeby ich spełnienie było możliwe. Jeżeli i tym razem nasze działania nie przyniosą rezultatu, przechodzimy do etapu czwartego, czyli wprowadzeniu zapowiedzianych konsekwencji. Poniżej znajdziecie przykład takiego modelu:

Rozmawiamy przez telefon. Nasz rozmówca w pewnym momencie zaczyna krzyczeć. Zaczynamy działać z godnie z czterema punktami:
1. Prośba o niepodnoszenie na nas głosu.
2. Informacja: „Nie krzycz, jak do mnie dzwonisz, bo bardzo źle się z tym czuję.”
3. Informacja ponowna z zapowiedzianą konsekwencją: „Jeśli nie przestaniesz krzyczeć, skończę z tobą rozmawiać.”
4. Informacja i wprowadzenie działania: „Krzyczysz dalej, więc kończę rozmowę.” I odkładamy słuchawkę.

Marek Milczarek,
psycholog